Dziewczyny dojechały na miejsce parę minut po czwartej. W domu cioci przespały się jeszcze z godzinkę i postanowiły wcześniej ruszyć w miejsce spotkania z chłopakami.Poszły same, bo Ania bardzo dobrze znała Niemcy, zawsze tu przyjeżdżała na wakacje. Była bardzo ładna pogoda słońce jasno świeciło a na niebie były bialusieńkie chmurki. Ania założyła sukienkę, którą kupiła wczoraj do niej dobrała sobie czarne rzymianki. Eliza ubrała zieloną bluzkę z kotkiem, czarne krótkie spodenki i jak zwykle tenisówki. Obie miały rozpuszczone włosy, które powiewały wraz z wiatrem. Idąc ulicami co chwile robiły sobie zdjęcia. Nagle Eliza w tłumie zobaczyła pięciu chłopaków, który szli w kapturach, w tak piękną pogodę. To ją bardzo zdziwiło. Powiedziała o tym Ani i obie postanowiły się trochę rozerwać i pośledzić ich. Szyły za nimi prawie od pół godziny. Nieznajomi szli w kierunku parku, tak się wydawało Ani. Nagle chłopcy skręcili i zniknęli dziewczyną z oczu. One szybko podbiegły, żeby ich nie zgubić. Jednak nie było po nich śladu, postanowiły przejść jeszcze kawałek prosto, a potem zawrócić. Przeszły z dziesięć metrów, aż nagle coś z dużą siłą je szarpnęło w wąską uliczkę. Obie chciały krzyknąć, ale miały przysłonięte usta. Okazało się, że to ci nieznajomi, których śledziły dla zabawy.
Jeden z nieznajomych: Dlaczego nas śledzicie?- powiedział po angielsku, czego Ania nie zrozumiała.
Eliza: Puść mnie!- krzyknęła.
Ania: Co ty mówisz? I co on powiedział, bo nie rozumiem.- powiedziała po polsku do przyjaciółki, gdy z jej ust zdjęto już dłoń.
E: Ta z One Direction chcesz się spotkać a ani słowa po angielsku-zaśmiała się- pyta się czego ich śledzimy.
J.z N.:Co ty mówisz? Odpowiesz na pytanie?
E: Jestem polką i tłumacze przyjaciółce.
J. z N.: Aha, a teraz odpowiedź na pytanie.
A: Powiedz mu.... im, że szłyśmy na spotkanie z jeden D.
J. z N.: Co ona mówi?
E:Mówi, żebym skłamała, że szłyśmy na spotkanie z One Direction.-zasłoniła ręką usta, bo uświadomiła sobie, że przetłumaczyła chłopakowi co miała skłamać. Po tym jej geście chłopacy wybuchli głośnym śmiechem.
E; Z czego się śmiejecie?- powiedziała nie wiedząc o co chodzi.Chłopcy ściągnęli równocześnie kaptury, okazało się, że to był zespół One Direction!!Chłopak, który rozmawiał z Elizą to był sam Harry Styles , jej ukochany idol. Dziewczyny zamarły z wrażenia żadna nie mogła wydusić z siebie ani jednego słowa, chociaż słów Ani żaden by nie zrozumiał.
Harry: Żyjecie?
E: Yyyyy.... tak jesteśmy w lekkim szoku.. Tak przynajmniej myślę...
Niall: No więc? Dlaczego nas śledziłyście?
E: Szczerze?
Cały Zespół: Tak!!!
E: Chciałyśmy zobaczyć co za głupki chodzą w tak piękną pogodę.
Liam: Mówiłem, że to dziwnie wygląda!
E: I to bardzo dziwnie.
N: Czemu twoja przyjaciółka nic nie mówi?- powiedział z tym jego ślicznym akcentem.
E: Nie umie za bardzo angielskiego- uśmiechnęła się- Ona woli niemiecki.
N: Aha.
Zayn: Będziecie szły na spotkanie z nami dzisiaj?
E: Miałyśmy taki zamiar.
H: Ładna jesteś.- powiedział niespodziewanie i się zarumienił- Czy ja to powiedziałem na głos?
-Tak!- powiedzieli pozostali równocześnie i ponownie wybuchnęli śmiechem.
A: Ej no... ja nic nie rozumiem. Spytaj się czy umieją mówić po niemiecku.
E: Okey. Ania pyta się czy umiecie mówić po niemiecku?
Chłopcy: Nie.
Lou: Wy nas znacie z imienia, a my was nie. Znaczy już wiemy, że ona nazywa się Ania. Nie wiemy niestety jak ty się nazywasz.
E: Fakt, jestem Eliza.
H: Imię piękne tak jak ty. I znowu powiedziałem to na głos?
E: Tak i dziękuję.
Liam: Przepraszamy was dziewczyny, ale musimy już iść.
E: Omg, za chwile będzie 11.-powiedziała po polsku do przyjaciółki, czego pozostali nie zrozumieli.
A: Powiedz, że musimy już iść, nie tłumacz nic więcej.
E: Przepraszam, ale musimy już iść.
N: Przyjdziecie na rozdawanie autografów?
E: Dlatego musimy już iść, żeby zdążyć na podpisywanie.
Z: No to nie będziemy wam przeszkadzać.
Niall i Harry równocześnie: Mam nadzieje, że się jeszcze dziś zobaczymy.
E: Ja te, no pa -powiedziała uśmiechnięta.
A: Pa!
Pożegnali się i dziewczyny ruszyły w kierunku miejsca, gdzie jak miały nadzieję spotkają ich ponownie.
*
Idąc Eliza opowiadała Ani co dokładniej powiedzieli jej chłopcy. Na miejscu były 15 minut po 12. Zdziwione patrzyły na fanów, było ich na oko ponad sześciuset. Szybko pobiegły na koniec kolejki. Zegarki na telefonach wskazywały 16:00. Nagle dziewczyny ujrzały chłopców na scenie. Wyglądali o wiele lepiej niż parę godzin temu. Było wpół do szóstej gdy między przyjaciółkami, a chłopcami było tylko dziesięć osób. Wreszcie mogły podejść do chłopaków. Pierwszy był Niall, drugi Liam, trzeci Louis, czwarty i najbardziej oczekiwany przez Elize - Harry. Podeszła powoli od Louisa i wręczyła idolowi swój ukochany zeszyt z czarną okładką. Harry otworzył go akurat na rysunku małego kotka. Gdy Zayn to zobaczył od razu powiedział.
Z: Widzę, że wiesz jak zwrócić na siebie uwagę naszego Harrego.
E: Że co proszę?- powiedziała nie do końca wiedząc o co chodzi mulatowi.
Z:Chodzi mi o koty. Jeden w zeszycie,drugi na bluzce.-powiedział z śmieszną miną na twarzy-Nasz Harry je kocha-dodał po chwili. Eliza nic odpowiedziała. Wystarczyło, że popatrzyła ukochanemu w oczy, żeby zobaczyć, że jest strasznie zawstydzony. Podała zeszyt Malikowi, gdy go odbierała usłyszała słowa Harrego skierowane do jej osoby.
Harry: Eliza popatrz na autograf.- powiedział do niej, ale nie popatrzył się w jej stronę bo był zajęty podpisywaniem się jej najlepszej przyjaciółki - Ani.
Eliza: Dobrze..-powiedziała, ale nie była pewna czy Styles coś usłyszał. Gdy oddaliły się z przyjaciółką na tyle, żeby słyszeć swoje myśli bez krzyków fanek 1D, zaczęły rozmawiać o tym niesamowitym dniu. Ania była bardzo zawiedziona, że nie mogła zrobić sobie zdjęcia z chłopakami. Mówiła,że gdyby nie była w szoku podczas ich pierwszego spotkania, to by nie musiała czekać cztery godziny na autograf. Elizę to rozśmieszyło i po chwili sobie przypomniała co jej Harry powiedział. Szybko wyciągnęła z torebki zeszyt i odszukała strony z rysunkiem kociaka.
"Jeśli chcesz mój autograf przyjdź w miejsce naszego pierwszego spotkania. Ps. Tu Harry :* "- taki widniał napis pod jej rysunkiem tylko po angielsku.
" Już mam jego autograf. Po co się podpisał "-pomyślała uśmiechając się do zeszytu.
A: Co tam zobaczyłaś,że tak się uśmiechasz?
E: Hmmm.... Chyba Harry chce się ze mną umówić.
A: Haha! Dobry żart. A teraz na serio o co chodzi?
E: No to było na serio patrz.- pokazała wpis Harrego przyjaciółce i przetłumaczyła.
A: I co pójdziesz?!
E: Nie wiem czy trafie i nie wiem kiedy tam mam przyjść.
A: No raczej od razu po zakończeniu spotkania z fanami.
E: I tak już mam jego autograf, bo się podpisał.
A: Żartujesz sobie ze mnie?
E: No nie....
A: No to nad czym się zastanawiasz? Idź zrób sobie z nim zdjęcie, pogadaj sobie i napiszesz do mnie jak będziesz chciała wracać napiszesz i po ciebie przyjadę.
E: No dobra, ale musisz mnie tam zaprowadzić. A jeszcze jedno co powiesz tacie?
A: Że poszłyśmy po spotkaniu pozwiedzać trochę.
E: Okey chodźmy, bo jest już 18:20.- powiedziała i po tych słowach szybko ruszyły.
*..
Eliza czekała w uliczce od 20minut, było już dziesięć minut po siódmej. Postanowiła, że zadzwoni do Anni i wrócą do domu jej cioci. Wyjęła telefon z kieszeni, wyszła z uliczki już miała dzwonić i nagle ktoś w nią wpadł.
-Przepraszam-powiedział po angielsku znany jej głos.Podniosła głowę i ujrzała piękne zielone oczy.
E: Przyszedłeś.-powiedziała uśmiechając się od ucha do ucha.
Harry: Ciiii... Nikt nie może mnie poznać.
E: Dlaczego?
H: Dopiero wyrwałem się od fanek, dlatego się spóźniłem nie chciały mnie wypuścić.
E: Aha nie musiałeś przychodzić skoro tyle cię to kosztuje.
H: Chciałem cię znowu zobaczyć i dać ci autograf.
E: Tylko wiesz,że się podpisałeś pod wiadomością?
H: Serio?? Czyli nie chcesz autografu?
E: Chce drugi autograf- zarumieniła się - Chciałabym cię jeszcze poprosić o zdjęcie.
H: Może pójdziemy do mojego pokoju hotelowego??
E: Wiesz jak to brzmi?
H: Hmmm... -Zastanawiał się chwilę- Aaa... już rozumiem, nie masz się czego bać, mam pokój z Niallem to jak idziemy?
E: Dobra, najwyżej podam cię do sądu.-zaśmiała się.
Podczas drogi do hotelu dużo rozmawiali. Harry był zupełnie inny niż go opisywali w internecie, był .... jak by to opisać dużo lepszy, milszy, zabawniejszy i uroczy. Dał autograf Elizie, zrobili sobie ponad 20 wspólnych zdjęć podczas drogi. W hotelu dużo żartowali i się śmiali. Niall był super chłopakiem.O 21godzinie Eliza powiedziała, że musi już iść.Harry postanowił,że ją odprowadzi.
Eliza: Nie lepiej zostań ja i tak już napisałam Ani,żeby po mnie tu przyjechała. Poza tym nie znasz dobrze Niemiec tak jak ja. Pa Niall- podeszła i przytuliła się za pożegnanie z głodomorkiem.
Harry: To chodź odprowadzę cię chociaż do windy.
Eliza: No dobrze.-uśmiechnęła się.
****
Harry: Masz jakąś bluzę?- powiedział, gdy doszli do windy.
Eliza: Nie, a co?- na te słowa Harry zaczął ściągać z siebie szary sweter.-Co ty robisz?
H: Masz taka mała pamiątka po mnie i od razu będzie ci też cieplej. - wręczył jej swój sweter.
E: Nie musisz mi go dawać.
H: Wiem, ale chcę.-powiedział i pocałował Elizę w usta.
E:To ja już będę szła.- była cała zarumieniona.
H: Napisz do mnie na skype.
E: Nie wiem jak się nazywasz.
H: Daj zeszyt, zapiszę ci. - Eliza posłusznie podała mu zeszyt.- Proszę.
E: Dziękuje, jak będę w Polsce to na pewno napisze.- pocałowała go w policzek i szepnęła mu do ucha - Nigdy o tobie bym nie zapomniała i nie zapomnę.
Po tym weszła do windy i zniknęła mu z oczu.
*****
Ania: No i jak było?!!
Eliza: Daj mi się nacieszyć w spokoju później ci opowiem.-rzekła i założyła na siebie sweter Harrego, po czym wciągnęła do nosa zapach jego zapach. "Pachnie Harrym, ja pachnę tak jak mój kochany Harry"-pomyślała.
A: Ej czekaj! Czy to nie sweter Harrego?
E: Tak jego - uśmiechnęła się - dał mi go, żebym o nim nie zapomniała, no i żeby było mi ciepło.
A: Jestem zazdrosna, czemu ty a nie ja...
E: Tak już musi być.
A: No dobra a teraz opowiadaj.
Eliza opowiedziała wszystko szczegółowo. Powiedziała też o tym, że Harry ją pocałował. Rozmawiały o nim cały czas, idąc do domu i tam też. Rozmawiały cały czas o tym samym, aż w końcu przyszedł do ich pokoju tato Ani i kazał im iść spać. Eliza przed uśnięciem myślała o oczach Harrego, o jego uśmiechu i o tym pocałunku. Był to jej pierwszy w życiu pocałunek i to jaki z wielką gwiazdą muzyki i jej wielką miłością.
No i macie czwarty rozdział.
Miałam ten i poprzedni dodać już wczoraj,
ale niestety nie działał mi internet.
Macie tu jeszcze trochę zdjęć z pobytu 1D w Niemczech.
O ten sweter mi chodziło w opowiadaniu.
Kocham to zdjęcie.^^
To tyle na dziś.